Kosmos i jazz. Od Podziemi

Stowarzyszenie Centrum Kultury Podziemia zaprosiło w październiku na otwarcie wystawy dziecięcych prac nagrodzonych w konkursie pn. „Niebo Titiusa” i na jazzowy koncert. 

19 października w Bramie Człuchowskiej można było podziwiać nagrodzone i wyróżnione prace w konkursie pt. „Niebo Titiusa” ogłoszonym przez stowarzyszenie Centrum Kultury Podziemia. Jury pracujące pod wodzą Jana Sabiniarza wybrało na wystawę 50 prac. Wszystkie cieszą oko. Mienią się kolorami, zachwycają inwencją i wyobraźnią, ale też umiejętnością zakomponowania powierzchni, doborem odcieni farb i światem przedstawionym – są tu więc i astronauci, i ufoludki, jest gwiezdny pył i astronomiczne konstelacje, nie brak rakiet, planet i biało-czerwonej flagi gdzieś na jakiejś asteroidzie. A obejrzeć można je do 15 listopada.

Bliżej nieba

Autorzy najlepszych prac otrzymali nagrody, były też wyróżnienia i nagrody specjalne. Konkurs odbywał się pod patronatem Planetarium w Toruniu i ze wsparciem Urzędu Miejskiego. Jak podkreśliła prezeska stowarzyszenia CKP Violetta Klugowska, może to dobrze, że aby odebrać nagrody, trzeba było się wdrapać aż na ostatnie piętro muzealnej baszty, bo tu jest się bliżej nieba… Zadowolenia z poziomu prac nie krył przewodniczący jury Jan Sabiniarz. – To jest niesamowite – mówił. – Sam chciałbym wrócić do okresu dziecięctwa, żeby mieć tę wrażliwość i wyobraźnię. Trąbka, a nawet dwie! Wbrew deszczowej aurze 21 października w podziemiach kościoła gimnazjalnego na koncercie „Od Odessy do Nowego Jorku” rozgrzali serca muzycy pod wodzą trębacza i wokalisty Pavla Samokhina. Wraz z nim wystąpili: Kuba Niedziałek (gitara), Wojciech Stępnik (klawisze) i Piotr Kolasa (perkusja).

Organizacją wydarzenia zajął się Michał Leszczyński, który też zapowiedział muzyków. I gdy tylko to zrobił, scena zaczęła tętnić różnymi barwami jazzu – od motywu muzycznego z filmu Vabank, po Cudowny świat Armstronga, a po drodze nie zabrakło rytmów amerykańskich, hiszpańskich, żydowskich, rosyjskich, gruzińskich… Było trochę najsłynniejszych standardów, było kołysanie bluesem, nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie – od energetycznych i podrywających wręcz z krzeseł, po nostalgiczne… Słuchało się pięknie, patrzyło też, zwłaszcza na pana przy klawiszach, który ekspresyjnie wywijał nie tylko rękoma, ale „przeżywał” całym ciałem…Na dodatek Pavel Samokhin czarował nie tylko jedną trąbką, ale w porywach dwiema, a jego chropowaty momentami głos nieźle korespondował z jazzową materią koncertu. Kwiaty w podzięce wręczyła muzykom prezeska stowarzyszenia CKP Violetta Klugowska. – Świetny koncert – podsumował Kuba Wawrzyniak, jeden ze słuchaczy. – Nie tylko porywał tradycyjny jazz, ale i świetna zabawa.

Tekst i fot. Maria Eichler

przez redakcja

Reklama

pompy ciepła chojnice

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.