☐ Macieja Jarczyńskiego głos wolności
Muzyk, kompozytor, dyrygent, malarz, reżyser, autor scenariuszy, aktor, choreograf, animator – Maciej Jarczyński talentów ma tak wiele, że Chojnice mogą być z niego dumne. Dobrze, że zasłużył na stypendium burmistrza.
W lutym w Dyskusyjnym Klubie Filmowym mieliśmy okazję obejrzeć jego krótkometrażowe filmy. Niestety, niżej podpisana z uwagi na przeziębienie (anonsowane podobno przez Bogdana Kuffla jako koronawirus…) nie mogła ich obejrzeć. Ale artysta się ulitował i dosłał linki, dzięki czemu mogę Wam kilka słów na temat filmów napisać.
Kreator
Obejrzałam więc na laptopie dwa filmy eksperymentalne, jak je nazywa reżyser, czyli „Centaura” i „Stworzenie” oraz film dokumentalny o prowokacyjnym tytule „Porozmawiajmy w wolnym mieście” i „Suitę chojnicką” malującą miasto rodzinne Jarczyńskiego.
Co zwraca uwagę, to ogromna zachłanność Jarczyńskiego, który nie tylko reżyseruje swoje filmy, ale także robi do nich muzykę, animację, choreografię, jest autorem scenariusza, nierzadko występuje. Czy to oszczędność, czy jednak wiara we własne siły, oceńcie Państwo sami.
Jedno jest pewne, Jarczyński ma swoją wizję świata, potrafi go (ŚWIAT) pokazać i umiejętnie splata ze sobą wszystkie rodzaje sztuk, by stworzyć z nich pełne urody dzieło. I to nie jest tylko igraszka, bo jego eksperymentalne filmy mają filozoficzną głębię, mówią o naturze świata i istocie tworzenia, a środkami wyrazu są wiersze, pejzaż, taniec i muzyka. W „Stworzeniu” znalazły się nawet reminiscencje nawałnicy z 2017 roku, przełamane figurami tancerzy.
Nie tylko o religii
O wiele więcej dyskusji sprowokuje zapewne film dokumentalny „Porozmawiajmy w wolnym mieście”, w którym reżyser skonfrontował ze sobą wypowiedzi katolickiego księdza Krzysztofa Niedałtowskiego z Gdańska i muzułmańskiego imama Hani Hraisha. Kłujące w oczy jest już to „wolne miasto”, przecież nawiązujące do Wolnego Miasta Gdańsk, ale dziś Jarczyński zapewne dodaje dodatkowe znaczenie – „wolne”, bo chce nim być. Na tle miast uległych wobec rządzących Gdańsk nadal jest forpocztą niepokornych i wolnych ludzi. Film jest o religii, ale nie tylko. Jest też o podstawowych zasadach, które regulują życie społeczności wyznających taką czy inną wiarę. Zdumiewa nie tylko to, że duchowni przewodnicy mniej więcej tak samo formułują powinności wyznawców czy to katolicyzmu, czy islamu (trzeba kochać bliźniego swego, nie wolno zabijać w imię Boga), ale także to, że tak niewiele jest między nimi różnic. Obaj wiedzą, że trzeba pochylać się nad tymi, którzy cierpią głód, uciekają przed wojną, są uchodźcami, wykluczonymi ze swojej wspólnoty. Niedałtowski odprawi rekolekcje dla gejów i lesbijek, bo wie, że zanim staliśmy się chrześcijanami, żydami, muzułmanami, byliśmy po prostu ludźmi. Film nie bez powodu jest dedykowany Pawłowi Adamowiczowi, który padł ofiarą politycznego mordu. To memento dla nas wszystkich.
I na koniec „Chojnicka suita” – hołd złożony miastu i piękna jego wizytówka. Zobaczcie sami, na pewno Was zachwyci!
Tekst Maria Eichler
Reklama