☐ Chojnice Dawniej i Dziś – Ulica Strzelecka
Chojnice jako osada istniały już w XII wieku. Wygląd Grodu Tura jeszcze na przełomie XVI i XVII wieku niewiele się różnił od zabudowy późnośredniowiecznej. Miasto w tym czasie miało tendencje rozwojowe i jego zabudowa wyszła poza mury obronne. Rozwijające się podmiejskie wsie i pozostałe tereny przyległe przekształciły się stopniowo w przedmieścia: człuchowskie, pawłowskie, szenfeldzkie i przyklasztorne. Rozbudowa terytorialna Chojnic podzieliła miasto na stare i nowe, które wyszło poza najstarszy pierścień murów.
Na trwałe w panoramę Chojnic wpisała się sylwetka kościoła parafialnego pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Oprócz górującego nad miastem kościoła farnego w obrębie starego miasta były dwa kościoły o charakterze przyszpitalnym na przedmieściu człuchowskim i pawłowskim. Przeszłość miasta i jego mieszkańców zawiera się również w nomenklaturze ulic i placów miejskich.
Nazwy ulic informowały o wyglądzie nazywanego obiektu, np. ulica Podmurna, Strzelecka, o rodzaju wykonywania czynności, np. Szewska, o stanowisku społecznym i pochodzeniu mieszkańców, o funkcji miejsca w osadzie. Dawne nazwy objęte są ochroną prawną. Obecnie nazwy ulic i placów są nadawane przez włodarzy gmin, starostw czy województw. Można zauważyć tendencję w stosowaniu nazw upamiętniających zasłużonych ludzi dla miasta, regionu i ważnych wydarzeń (np. ul. 3. Maja). Przemiany w życiu politycznym kraju znalazły odbicie w zmianach nazw ulic i placów, nadawaniu nazw nowo utworzonym ulicom. Np. Rynek w latach 1961-1989 nosił nazwę Bojowników PPR – obecnie Stary Rynek.
Spośród chojnickich ulic parę zachowało kilkuwiekowe nazwy. Należy do nich ulica Strzelecka. Fragment Strzeleckiej, w pobliżu centrum miasta stanowi część otworzonej w średniowieczu Długiej Wsi na Człuchowskim Przedmieściu. Długą Wieś zamieszkiwali rzemieślnicy, którzy nie byli związani z cechami oraz rolnicy dzierżawcy miejskich gruntów i bezrolni zagrodnicy. Tą część miasta, najczęściej w trakcie wojen, niszczyły pożary. Nazwa ulicy nawiązuje do strzelnicy Bractwa Kurkowego, usytuowanej w dolinie przed Laskiem Miejskim – tam strzelano do kura od 1786 roku. Na Zielone Świątki bracia kurkowi w uroczystym pochodzie zmierzali na strzelnicę i tam uczestniczyli w królewskim strzelaniu. Przy wymarszu braci i opuszczeniu miasta przez Bramę Człuchowską oddawano na ich cześć wystrzały z moździerzy, które następnie przewożono pod lasek, by oddać salwę na cześć przybywającego pochodu braci kurkowych. Strzelnica nabrała kolorytu, kiedy powstała przy niej restauracja z kręgielnią. Po 1945 roku restauracja nie podjęła na nowo działalności, strzelnica utraciła swoją funkcję a chojnickie mieszczaństwo straciło klub, ostoję życia towarzyskiego.
Wizerunek Chojnic, przedmieść, ulic i placów kształtował się na przestrzeni wieków. To długi okres czasu. Ślady XIX wiecznej zabudowy ulicy Strzeleckiej zachowały się. Dowodem jest klika domów krytych dachówką. Jednym z najstarszych jest dwustuletni, nawiązujący do stylu klasycystycznego, budynek kalenicowy (Strzelecka 1). W podwórzu działa piekarnia Tadeusza Guentzla i sklep (przy ulicy), którego początki sięgają lat 20. XX wieku podobnie jak znacznej części budynków.
Na pozór wystarczyłoby kilkadziesiąt lat, aby ślad bytności ludzi, którzy tu mieszkali i tworzyli zaginął bezpowrotnie. Znamienną jest data 1945 r., kiedy większość opisywanych budowli i firm uległa likwidacji. Tak było z kamienicą przy ulicy Strzeleckiej 15 u zbiegu z ulicą Bytowską. W 1945 roku kamienicę strawił pożar. Po modernizacji systemu drogowego z Chojnic do Charzyków na skrzyżowaniu Bytowskiej i Strzeleckiej w 2007 roku wybudowano rondo (Strzeleckie). W centrum ronda ustawiono kolumnę zwieńczoną figurą strzelca Bractwa Kurkowego. Nazwa ronda nawiązuje do historii Bractwa i ulicy Strzeleckiej. Inwestycję drogową zrealizowano dzięki funduszom z Unii Europejskiej.
Początki, nieistniejącej dzisiaj kamienicy, zwanej białą (Strzelecka 15) są odległe. Powstała na pewno pod koniec XIX wieku, prawdopodobnie w roku 1898 a właścicielką była Therese Sawatzki ze Szczecina. Budynek został zniszczony w lutym 1945 roku. Drzwi wejściowe do kamienicy znajdowały się dokładnie na środku dzisiejszego Ronda Strzeleckiego.
Był to budynek wolno stojący, trzypiętrowy w stylu historyzującym. Wejście główne w szczycie narożnika zamknięte półkoliście, nad wejściem dwa balkony koszowe. Stolarka okienna ujęta w obramienia, otwory okienne z naczółkami segmentowymi, płaskimi i falistymi. Fasada dzielona boniowaniem i gzymsami między kondygnacyjnymi. W szczycie narożnika kartusz z ornamentem zwijanym, szczyt zakończony wysokim gzymsem koronującym i figurami waz. Kamienica została wybudowana pod wynajem a głównymi lokatorami 1910. Kamienica (już nieistniejąca) przy ul. Schutzenstrasse 15 (ul. Strzeleckiej). Dzisiaj Rondo Strzeleckie u zbiegu ulic Bytowska-Strzelecka. Budynek (biała kamienica) został zniszczony w wyniku walk o miasto w 1945 r. – spalili go Rosjanie. Zachowały się kamienice nr 20, 22, 24 (po prawej). Postacie z pierwszego planu „dodał” wydawca (rys. W. Gołuńska). byli urzędnicy. W okresie międzywojennym mieszkali tam: profesor gimnazjum – Wacław Błaszczyk, inspektor kontroli skarbowej – Władysław Golik, starszy strażnik więzienny – Helena Kobzdej, asystent prokuratury – Franciszek Wysocki oraz trzech funkcjonariuszy policji państwowej. Kamienicy po wojnie nie odbudowano i dlatego pozostanie w pamięci tylko na rysunkach i zdjęciach.
Historię zniszczenia kamienicy opowiedział świadek tamtych wydarzeń p. Stanisław Gierszewski. Wspomnienia wydano drukiem w 2015 roku w 11 numerze „Kwartalnika Chojnickiego”: … „Inne wydarzenie, którego byłem świadkiem. Na rogu ulic Strzeleckiej i Bytowskiej – dziś jest tam skwer, stał trzy- czy czteropiętrowy secesyjny dom mieszkalny. Rosjanie w czasie dnia nie śmieli gwałcić i rabować, ale widzieli tam wiele kobiet w różnym wieku. Gdy wieczorem przyszli do tej kamienicy, kobiet nie było. Wszystkie ukryły się. Rozeźleni Rosjanie wnieśli do korytarza pęki słomy, oblali benzyną i podpalili. Dom został przez nich otoczony. Uciekinierzy, mężczyźni i dzieci zostali przepuszczani a kobiety zatrzymywane. Mieli swój łup. Ludzie chcieli ratować kamienicę ale Rosjanie na to nie pozwolili. Cały dom spłonął i nie został odbudowany.” …
„Jeszcze inne wydarzenie. W naszym domu (Strzelecka 4) na parterze Rosjanie urządzili punkt sanitarny. Był tam lekarz, dwie pielęgniarki i sanitariusz. Z frontu przywożono rannych. Lżej rannych opatrywano i odwożono z powrotem na front. Ciężko rannych odwożono do szpitala. Zabitych grzebano na naszym „spielplatzu”. Szeregowi żołnierze byli chowani w inletach z pierzyn. Pióra wysypywano na ulicę, a ciało wkładano do wykopanego dołu. Wyższych szarżą żołnierzy chowano w prowizorycznych trumnach pomalowanych na czerwono. Jednak pewnego razu podczas pogrzebu oficera wyższego rangą przyjechała orkiestra, kompania wojska i trzy czołgi. Po raz pierwszy usłyszeliśmy wtedy hymn sowiecki. Prawdopodobnie był to oficer formacji pancernej. Po odegraniu hymnu wystrzelono z czołgów salwę honorową. Należy tutaj wspomnieć, że na krótko przed wyzwoleniem Chojnic Niemcy kazali zakleić wszystkie okna taśmą. To działanie spowodowało, że żadna szyba w czasie ofensywy nie została zbita. Jednak po wyzwoleniu usunęliśmy wszystkie taśmy. Dlatego podczas wspomnianej salwy honorowej wszystkie szyby w oknach wyleciały. Uzupełnialiśmy braki, biorąc szyby z domów opuszczonych przez Niemców.”
Reklama