☐ Wakacyjne spostrzeżenie
Trwają wakacje! Uczniowie są już na półmetku wypoczynku. Pracujący korzystają z urlopów i spoglądają na prognozy pogody, która jak zwykle jest trudna do przewidzenia. Sezon urlopowy również w lokalnym samorządzie, gdzie w lipcu nie odbyła się sesja Rady Miejskiej. To dobry czas na podzielenie się z Państwem moimi kilkoma (z racji ograniczeń tego felietonu) spostrzeżeniami dotyczącymi rowerzystów i infrastruktury rowerowej w naszym mieście.
Od najmłodszych lat jestem użytkownikiem roweru. Do tej formy rekreacji zachęcił mnie ojciec, a teraz ja próbuję również zachęcać dzieci. Chętnie, w ciągu całego roku, wsiadam na rower i jeżdżę po regionie. Nie raz już przejechałem dłuższe trasy w różnych regionach Polski. Na początku sierpnia będę uczestniczył w Rowerowej Pielgrzymce z Chojnic do Częstochowy. Ten około pięciuset kilometrowy trud ni jak ma się jednak do pielgrzymki rowerowej, którą w dniu 28 lipca ukończyła czwórka pielgrzymów na trasie: Łeba – Santiago de Compostela w Hiszpanii. W tej grupie jechały dwie osoby z naszego miasta, wśród nich Ks. Janusz Chyła Proboszcz Parafii MBKP w Chojnicach. Jechali przez 28 dni i przemierzyli łącznie ok 3,5 tys. km. Nie obyło się bez niespodzianek, jak choćby tej, kiedy ukradziono im dwa rowery. Ale nie to jest tematem mojego felietonu. Zastanawiam się od wielu lat dlaczego w Chojnicach rower nie stał się powszechnym środkiem lokomocji, chociażby przez kilka miesięcy w roku. Czego brakuje?
Mamy wytyczone drogi dla pieszych i rowerzystów, mamy w centrum miasta wiele miejsc parkingowych dla rowerów. W ostatnim czasie nawet Starosta Chojnicki wynagradza dodatkowo osoby przyjeżdżające do pracy na rowerach. I mimo, że z roku na rok rowerzystów przybywa, to jednak cały czas daleko nam do upowszechnienia roweru jako środka transportu, tak jak to jest choćby w Trójmieście.
W czym tkwi problem? Według mnie tkwi on w szczegółach i braku ogólnego planu wykorzystania komunikacji rowerowej w mieście. Dlaczego brakuje planu? Uważam, że sieć dróg pieszo-rowerowych w mieście powstaje często w sposób chaotyczny. O ile dobrze, że regułą jest to, że przy projektowaniu lub modernizacji ulic umieszcza się w ich ciągu drogę rowerową, to problemem pozostaje to, że robi się to niejako na siłę. Zapomina się często o tym, jak powinna ona być prawidłowo zaprojektowana i wykonana. Często rozwiązania stworzone zza biurka nie sprawdzają się w rzeczywistości. Drogi rowerowe w Chojnicach powstają jako wspólne drogi dla pieszych i rowerzystów. To od samego początku determinuje, że pieszy, zgodnie z prawem, zawsze będzie tam miał pierwszeństwo przed rowerzystą. Przez to tworzona infrastruktura wymusza wiele kompromisów, zazwyczaj niekorzystnych dla rowerzystów.
Druga zasadnicza sprawa to wykonanie i stan dróg pieszo-rowerowych. Wykonane kilka bądź kilkanaście lat temu ścieżki pozostawiają wiele do życzenia. W większości są za wąskie i nierówne. By bezpiecznie mogli się wyminąć rowerzyści potrzeba ścieżki o szerokości min. 1,5m. Tymczasem np. w całym ciągu ulicy Gdańskiej, która pełni rolę drogi zbiorczej, ma ona zaledwie szerokość ok 1 m. Do tego wykonana jest z kostki brukowej, która powszechnie uważana jest za kiepski materiał do budowy dróg rowerowych. Inna sprawa to brak połączenia poszczególnych sieci dróg rowerowych. Wielu użytkowników jeździ do Galerii Brama Pomorza. A czy zwrócili Państwo uwagę, że na skrzyżowaniu ulic Gdańskiej i Tucholskiej brakuje kilkudziesięciu metrów ścieżki rowerowej, która połączyłaby drogi pieszo-rowerowe wyznaczone w obu tych ulicach? Już o słynnych wjazdach na posesje na ul. Tucholskiej nie wspominając. Każdy kto choć raz jechał tą drogą na rowerze odczuł wszystkie te „hopki” na swoich rękach, pośladkach i kręgosłupie. To szczegół, ale takie szczegóły wpływają na wygodę korzystania ze ścieżek a nade wszystko poprawiają ich bezpieczeństwo. Wspomnę tu przy okazji trzy inne przykłady pokazujące jak wygląda w naszym mieście bezpieczeństwo na ścieżkach rowerowych:
1. Słup sygnalizacji świetlnej na samym środku ścieżki rowerowej przy tzw. „starym szpitalu”, przy skręcie z ul. Plac Niepodległości w ul. Okrężną,
2. Słup oświetleniowy umieszczony na środku ścieżki rowerowej przy ul. Młodzieżowej, w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 8,
3. Brak ścieżki rowerowej w ul. Obrońców Chojnic, która umożliwiłaby rowerzystom bezpieczny dojazd do ul. Kościerskiej i Gdańskiej.
Podobne przykłady można by mnożyć. Przygotowuję się do zebrania takich absurdów i spostrzeżeń, by następnie tym tematem zainteresować innych radnych. Czy uda się coś zmienić? Liczę, że tak. Z pomocą przychodzą opublikowane pod koniec czerwca br. przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „Wytyczne organizacji bezpiecznego ruchu rowerowego. Podręcznik”. Publikacja ta, w jednym miejscu zbiera i pokazuje najlepsze rozwiązania i praktyki „rowerowe” jakie są realizowane w Polsce. Są to rozwiązania, które często zostały przeszczepione na polski grunt z innych krajów europejskich. Pytanie tylko, czy z tego „gotowca” odważą się skorzystać urzędnicy, samorządowcy i projektanci tych dróg? Może jestem niepoprawnym optymistą, ale wierzę, że tak się jednak stanie.
PS. Jeśli dostrzegają Państwo jakieś „absurdy rowerowe” na swoich osiedlach to z przyjemnością chciałbym się o nich dowiedzieć. Kontakt do mnie znajdą Państwo na stronie Urzędu Miejskiego lub na mojej stronie na portalu Facebook.
Reklama