☐ Agata Kasprzak
[ngg src=”galleries” ids=”122″ display=”basic_thumbnail” override_thumbnail_settings=”1″ show_slideshow_link=”0″]
Pani Agato – kilka słów o sobie?
Nazywam się Agata Kasprzak, mam 18 lat. Aktualnie mieszkam i uczę się w Warszawie, ale urodziłam się w Chojnicach. Uwielbiam koty, żółty ser i siatkówkę, a mój twórczy pseudonim to aomefreak.
Pani zdolności artystyczne są bardziej wrodzone czy wyuczone?
Rysowałam od kiedy tylko pamiętam. Moja mama i siostra zaraziły mnie pasją do robótek ręcznych i rysowania, więc w pewnym sensie mam to we krwi, jednak upór i godziny spędzone z ołówkiem poprawiając każdą nieidealną kreskę doprowadziły mnie do tego co potrafię.
Jakie są Pani główne obszary zainteresowań w sztuce?
Uwielbiam dzieła surrealistyczne, oraz obrazy z epoki romantyzmu czy młodej polski. Interesuję się również animacją komputerową.
A gdzie Pani szuka inspiracji?
We wszystkim co mi się spodoba, czy to w dziełach innych artystów, muzyce, książkach, komiksach, filmach animowanych. Czasem również jakiś sen albo jedna myśl która nie chce odejść. Obserwowanie codzienności: ludzi, zwierząt, ulicznego ruchu, drzew jest dla mnie inspirujące, po prostu jeśli coś mi się spodoba to prawdopodobnie to narysuję.
Ma Pani swoich idoli w sztuce? Twórców na których się Pani wzorowała?
Polski artysta Zdzisław Beksiński oraz Irlandzki ilustrator Harry Clarke, również twórca jednego z moich ulubionych komiksów Mike Mignola. Utalentowani mangacy jak Shirow Miwa i Kohei Horikoshi, czy też James Baxter wspaniały animator.
Jakie ma pani plany artystyczne na najbliższą przyszłość?
Dalszy rozwój oczywiście oraz dostanie się na UAP (Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu) na dział animacji.
Gdzie można oglądać pani prace?
Posiadam instagrama (aomefreak). Czasem wspieram działalność mojej siostry (która jest przewodniczącą samorządu studenckiego) tworząc plakaty, które można zobaczyć na fanpage’u Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego AWF w Poznaniu. Oczywiście marzę o własnej wystawie, ale do tego muszę jeszcze dojrzeć.
Ma Pani własną pracownię?
Pracuję gdzie można, aktualnie są to dwa biurka w moim pokoju.
A jak pani wypoczywa? Jak ładuje „akumulatory”?
Chyba jak każdy, drzemka na łóżku, chwila zabawy z kotem, wypita na spokojnie herbata no i muzyka, która często mi towarzyszy i również pomaga się „naładować”.
No właśnie – sztuka i muzyka „chodzą parami”. Jaki jest Pani „świat muzyki”?
Muzyka jest dla mnie bardzo ważna. Nie tylko mnie relaksuje ale jak wspomniałam wcześniej, inspiruje. Zamykam oczy i słucham muzyki, wtedy tworzę można by rzec własny teledysk czy historie pasującą, według mnie, do utworu. Słucham prawie wszystkiego: electro swingu, instrumentalnego hiphopu, jazzu a nawet piosenek z musicali.
A gdzie się Pani zaopatruje w materiały plastyczne?
Mój „sprzęt” można praktycznie znaleźć w każdym sklepie papierniczym. Jeśli chodzi o rysunek tradycyjny używam ołówków i czarnych cienkopisów. Do graficznych dzieł używam tabletu marki Huion.
Co by pani chciała powiedzieć chojniczanom?
Chciałabym zachęcić do wyrażania siebie i swoich poglądów, poprzez każdy rodzaj sztuki. No i oczywiście najczęściej powtarzany apel w XXI wieku- bądźmy tolerancyjni i otwierajmy głowy na nowe pomysły na życie, muzykę, rysunki, obrazy itp..
Dziękuję za rozmowę, życzę wielu artystycznych aspiracji i oczywiście wystawy w Chojnicach.
[ngg src=”galleries” ids=”123″ display=”basic_thumbnail” override_thumbnail_settings=”1″ show_slideshow_link=”0″]Reklama