☐ Jestem wściekły
Jestem wściekły.
Jeszcze w grudniu Rząd co rusz zasypywał nas hurraoptymistycznymi informacjami na temat szczepień przeciw CoVid 19. Mieliśmy mieć trzy miliony zaszczepionych miesięcznie. Odporność populacyjną osiągnęlibyśmy pod koniec roku. Nic, tylko przyklasnąć…
Tymczasem rzeczywistość pokazała, że to czcze obietnice. Po miesiącu działań Narodowego Programu Szczepień, liczba osób po drugiej dawce oscyluje wokół 200 tysięcy. Dawkę pierwszą otrzymało około 800 tysięcy współobywateli. W takim tempie odporność narodową osiągniemy najszybciej za trzy lata. Właściwie nawet to nie jest pewne, bo nikt do końca nie wie, na jaki czas będziemy uodpornieni po szczepieniu. Minister Zdrowia mówi, że na dwa lata. Praktycznie więc może to zabrać jeszcze więcej czasu.
Punkty szczepień są w stanie zaopatrzyć większą liczbę Polaków, ale brakuje szczepionek. Ponoć mieliśmy nimi być wręcz zasypani – 36 milionów do końca roku. Rząd zrezygnował z 6 milionów drugiej szczepionki (Moderny), bo … miała być pod koniec roku. Naszą pulę szybciutko zabrali inni. Czy nasi rządzący nie mają perspektywicznej wyobraźni? Czy muszą karmić nas propagandą przy walce z pandemią? Na weryfikację tych pobożnych życzeń wystarczył dobry miesiąc, ale nie mam z tego powodu żadnej satysfakcji.
Kwiatek do kożucha na Dworcowej.
W ramach „Rewitalizacji Dzielnicy Dworcowej”, nasze miasto wypięknieje także w tej starej części. Prace są już mocno zaawansowane, a wizualizacja efektu końcowego jest ciekawa. Wielu Chojniczan drażni jednak bryła wybudowanej, po perturbacjach z pierwszym wykonawcą, świetlicy socjoterapeutycznej na ulicy Dworcowej. Mamy w tej części miasta wiele starych, urzekających swoją architekturą kamienic. Część ma odnowione elewacje, kolejne w ramach tejże rewitalizacji odzyskają swój blask. Stylistyka tego budynku zdecydowanie odbiega od sąsiadów. Szkoda.
Czy mamy w Chojnicach paraliż komunikacyjny?
Pięć miesięcy temu uruchomiono w naszym mieście ośrodek egzaminowania kierowców. Kilka lat wcześniej, kiedy podejmowaliśmy zabiegi o jego powołanie liczne były głosy, że grozi nam permanentne zakorkowanie miasta. Obrywało mi się od niektórych kolegów za wspieranie tego pomysłu. Tymczasem popularne „elki” stały się stałym elementem na ulicach Chojnic. Okazało się, że przemyślane rozwiązania organizacyjne pozwoliły uniknąć katastroficznych wizji. Niech tak pozostanie.
Turek symbolem Chojnic!
A właściwie tur(ek) czyli mały tur. Wrocław ma swoje krasnale, które stały się znakiem rozpoznawczym tego urokliwego miasta. Dzięki temu niektórzy dowiedzą się co nie co o Pomarańczowej Alternatywie i jej roli w historii Polski. Mamy głowę tura w herbie Chojnic i przyciągającą zainteresowanie rzeźbę Jarosława Urbańskiego przy Bramie Człuchowskiej. Może pójść śladami stolicy Dolnego Śląska i poumieszczać turki w niektórych punktach miasta? Oczywiście małej wielkości i po uprzednim konkursie na jego wygląd.
Kapsuły bezpieczeństwa.
Nie jest żadną tajemnicą, że w Chojnicach, podobnie jak w wielu innych miastach, mamy osoby w kryzysie bezdomności. Warto przypomnieć, że od dwudziestu siedmiu lat mamy w naszym mieście noclegownię dla bezdomnych mężczyzn. W początkowych latach funkcjonowała jako całodobowe schronisko. Dwa miesiące temu spłonęła w lasku miejskim szopka, z której korzystali bezdomni, więc nie wszyscy korzystają z noclegowni. Poza tym są też kobiety zmagające się z bezdomnością. Wiem, że dzisiaj brzmi to nieco egzotycznie, ale może w dłuższej perspektywie warto pomyśleć o kapsułach, podobnych do tych, które od trzech sezonów funkcjonują w niemieckim mieście Ulm. Może ktoś wymyśli polską, tańszą wersję? W końcu Polak potrafi!
Leszek Redzimski
Reklama