☐ Kłopotliwe Wzgórze. Podobno Ewangelickie
Po liście kilkorga mieszkańców Chojnic w sprawie niedostatecznie przedyskutowanych kwestii związanych z rewitalizacją Wzgórza Ewangelickiego w ratuszu zarządzono dogrywkę. Okazało się, że problemów jest jeszcze więcej.
11 września w sali obrad ratusza dyskusja o Wzgórzu toczyła się z udziałem prezesa firmy Grima – Mariusza Naumienki, który przedstawił zweryfikowaną koncepcję urządzenia tego miejsca, i w odniesieniu do listu ks. Marka Loskota z parafii ewangelickoaugsburskiej w Bydgoszczy. Zgodnie z jego sugestią z koncepcji wypadła siłownia i znacznie ograniczono projekt placu zabaw (cztery elementy). Projektant inaczej usytuował stoliki szachowe i zaproponował nową atrakcję w postaci plenerowej biblioteki.
Rzeźby, a nie plac zabaw
Jedna z sygnatariuszek listu do burmistrza Monika Szczukowska podkreślała, że za mało pamięta się o dawnej historii tego miejsca, że był tu cmentarz. Domagała się, by skasować plac zabaw i plenerową bibliotekę, a pójść w kierunku „subtelnego” parku rzeźby bardziej harmonizującego i z ofertą ChCK, i z przeszłością tej przestrzeni.
Jak zauważył Tomasz Kamiński, dyrektor wydziału programów rozwojowych w ratuszu rewitalizacja Wzgórza to mały wycinek dużego programu odnowienia tzw. Dzielnicy Dworcowej i trudno będzie po wcześniejszych konsultacjach „wyjąć” z koncepcji zaplanowany plac zabaw dla niepełnosprawnych dzieci.
Czesław Wodzikowski pytał o wyniki ankiety z poprzedniego spotkania, ale nie uzyskał satysfakcjonującej odpowiedzi. Za to burmistrz Arseniusz Finster podkreślił, że intencją jest uszanowanie tego miejsca – nie będzie tu przecież ani skateparku, ani ścieżek rowerowych. Będą tablice przypominające o ewangelickim cmentarzu, a w dalszym etapie mogą powstać tu także rzeźby.
Ach, te gawrony
Ewa Zientara przypomniała, że podstawowy problem to jednak … gawrony okupujące teren. Sugerowała, że skoro nie udało się ich stamtąd wykurzyć, to może trzeba się z nimi zaprzyjaźnić, ale to oznacza konieczność zadaszenia przynajmniej niektórych odcinków parku. Protestowała przeciwko placowi zabaw i proponowała, by odtworzyć choćby bramę wjazdową do dawnego cmentarza jako jego symbol. – Te projekty są piękne, ale kompletnie nierealne – skwitował jeden z mieszkańców. – Tu nikt nie będzie siedział na ławce. Odór odchodów na to nie pozwoli. Kto będzie chciał się narazić na trafienie przez gawrony? Jedyna recepta to wymiana drzewostanu na niższy… Inny z mieszkańców dodawał, że na Wzgórzu ludzie załatwiają potrzeby fizjologiczne, bo jest tu przystanek i jak pasażerowie wychodzą z autobusu, to nie mają w okolicy WC.
Do dalszych przemyśleń projektant dorzucił więc ewentualne częściowe zadaszenie, a miasto – kontynuację projektu poprzez stworzenie parku rzeźb i odtworzenie bramy wjazdowej na cmentarz.
Tekst i fot. Maria Eichler
Reklama
Jestem ciekawa, ile lat jeszcze bedzie dyskusja dotyczaca „Wzgorza Ewangielickiego”, dawnego, bo do ok. 1949 roku ewangielickiego cmentarza. Jako byla Chojniczanka troche mi wstyd, jak sie tym terytorium obchodzi.