☐ Wieczór u Albina z ks. Józefem Wryczą
Ten legendarny kapłan trafił na swojego biografa. Dr Krzysztof Korda najpierw zrobił doktorat (2013), potem wydał książkę o swoim bohaterze. 13 czerwca opowiedział o nim w dawnym mieszkaniu Albina Makowskiego, obecnie oddział chojnickiego muzeum. Raz w miesiącu, w czwartek właśnie spotykają się tu członkowie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum i sympatycy tych wieczorów.
Niezłomny kapłan
13 czerwca usłyszeli opowieść o niezłomnym kapłanie, jednym z orędowników przyłączenia Pomorza do Polski, dowódcy partyzantów w czasie II wojny światowej, inwigilowanym i prześladowanym przez UB, potem SB człowieku. Gorący patriota, sympatyk Romana Dmowskiego, przeciwnik powojennego ładu w Polsce był ks. Wrycza kontrowersyjną postacią, wielbioną przez jednych, niechętnie wspominaną przez drugich. Podobno jego kazanie podczas zaślubin z morzem w 1920 r. wywołało łzy i było wspominane przez lata. Ale mówiło się też, że w obejściu ks. Wrycza był ostry, nie znosił sprzeciwu, wiele wymagał i nie był skory do zaakceptowania racji, z którymi było mu nie po drodze. – Historia nigdy nie jest prosta – mówił dr Korda. – Ani zupełnie czarna, ani biała. Są w niej różne odcienie szarości…
To nie cukrowana powiastka
Autor biografii ks. Wryczy dodawał, że niewątpliwą zasługą ruchu młodokaszubskiego na początku XX w. było to, że jego uczestnicy uznali, że to, co kaszubskie, jest polskie. A przecież mogli pójść w inną stronę, łatwiejszą może – pracować na rzecz niemieckich spółek, zdobywać bez trudu probostwa, leczyć w niemieckich klinikach…Wybrali co innego i dziś Aleksander Majkowski, Jan Karnowski i ks. Józef Wrycza to ikony Pomorza. Krzysztof Korda podkreśla, że jego książka nie jest jednak cukrowaną opowiastką, a raczej zderzeniem mitu z historią. Praca nad doktoratem zajęła mu dziewięć lat, a różnie przyjmowano go w archiwach, choć musi przyznać, że nazwisko ks. Wryczy czasami czyniło cuda i zamiast czterech teczek do przejrzenia dostawał więcej…
Rezultat jest godny uwagi, publikacja jest starannie wydana na dobrym papierze, opatrzona wieloma fotografiami i innymi materiałami ilustracyjnymi, z licznymi aneksami i indeksami. Wydawcą jest Instytut Kaszubski i Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, a pomogli sponsorzy prywatni, instytucje i gminy. Teraz nic, tylko czytać! Jedyny mankament – książka, niestety, tania nie jest…
Tekst i fot. Maria Eichler
Reklama