☐ Wywiad z dyrektorem Szpitala Specjalistycznego im. J. K. Łukowicza Leszkiem Bonna

Jak sam mówi przed nim jeszcze wiele wyzwań. Z dumą wspomina ostatnie 10 lat pracy w chojnickim szpitalu. Z Leszkiem Bonna rozmawiała Sylwia Tyborska.

Już od 10 lat pełni funkcje dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. J. K. Łukowicza w Chojnicach. Placówka początkowo zmagała się z wieloma problemami, największym był bagaż długów. Dzisiaj z dumą mówi o tym, ze zadania związane z rozwojem szpitala, poszerzenia świadczeń oraz pozbawienie szpitala długów zostało wykonane w 100 %.

Czym zajmował się pan przed objęciem stanowiska dyrektora chojnickiej placówki zdrowia ?

Dawno , dawno, temu ukończyłem wydział budownictwa lądowego na Politechnice Gdańskiej. Przez rok pracowałem w zawodzie w rejonie dróg publicznych w Pawłówku w firmie, której już nie ma. W międzyczasie odbyłem służbę wojskową. Po odbyciu służby wojskowej zajmowałem się prowadzeniem działalności gospodarczej, którą prowadziłem od reformy Balcerowicza od 1988 r. w rożnych obszarach handel, gastronomia, usługi. Około roku 2000 za namową żony przyjrzałem się działalności medycznej i wraz ze wspólnikami taką się zająłem. Razem tworzyliśmy przy ulicy Drzymały przychodnie medyczną Nova, która do dziś funkcjonuje i 1/3 pacjentów z Chojnic z niej korzysta. Ta działalność została zauważona wówczas przez starostwo i kolejnym moim etapem rozwoju zawodowego było to, że przestałem zarządzać przychodnią, a podjąłem wyzwanie zarządzania większą jednostką w sektorze medycznym, jaką jest chojnicki szpital i tak jest do dzisiaj .

Jakie czynniki pomogły czy pomagają panu w kierowaniu tak dużą placówką ?

Na pewno wcześniejsze prowadzenie działalności gospodarczej. Oprócz mnie przykładami są również pan starosta, czy pan burmistrz. Te przykłady pozytywnie wpływają na kwestie organizacyjne takiego gospodarskiego podejścia do tego czym się człowiek zajmuje. Oprócz tego, przez szereg lat, podnosiłem swoje kwalifikacje związane z zarządzaniem branżą medyczną, to różnego rodzaju kursy, to studia podyplomowe, to literatura fachowa. Świat idzie do przodu, technologie się rozwijają, teleinformatyczne najszybciej. Nie można stać w miejscu, trzeba nadążać za tym co się na świecie dzieje. Pamiętam jak przyszedłem do chojnickiego szpitala, 10 lat temu było kilka komputerów, w tej chwili tych komputerów w szpitalu jest 400.

Jakie ma pan zainteresowania i hobby ?

Od dłuższego czasu darzymy z żoną sentymentem starocie i sentymentalnie podchodzimy do historii i to jest takim naszym wspólnym hobby. Ono przejawia się tym, że przez wiele, wiele lat gromadziliśmy wszelkiego rodzaju stare rzeczy, meble, zabytki techniki i innego typu antyki. Jak nadarzyła się okazja kupić dwór w Jarcewie z 1830 r. to kupiliśmy. Od kilku lat remontujemy go. Myślę, że za dwa lata uda nam się go doprowadzić do dawnej świetności. Zarówno dwór i park. Jeżeli chodzi o rzeczy lżejsze to interesuje się żywo tym co się dzieje w polityce, gospodarce. Wypoczywamy z żon średnio dwa tygodnie w roku. Jeden tydzień zima i jeden tydzień latem i muszę powiedzieć, że najbardziej podoba się nam ten urlop zimowy, gdyż wymusza on dużą aktywność związaną ze spacerowaniem, czy jeżdżeniem na nartach, generalnie przebywanie na świeżym powietrzu.

Jakie ma pan plany i marzenia na przyszłość ?

Prywatnie , jak już powiedziałem żeby w ciągu dwóch, trzech lat doprowadzić do poprzedniej świetności zespół dworsko-parkowy w Jarcewie, natomiast zawodowo to mam pewne plany związane z dalszym rozwojem chojnickiego szpitala, ale póki co wolałbym, żeby one pozostały w mojej głowie, nie chciałbym ich sprzedawać czy upubliczniać, gdyż mogłyby być wykorzystane przez inne podmioty, a tego bym nie chciał. Mam pomysł na kolejne poszerzenie zakresu świadczeń w obszarach medycyny , które w powiecie chojnickim jeszcze nie funkcjonują.

Bardzo dziękuję za rozmowę.
Sylwia Tyborska