☐ Dolina Śmierci odsłania kolejną tajemnicę
Od czasu jak archeolodzy zajęli się poszukiwaniami śladów po niemieckich zbrodniach w czasie II wojny światowej w chojnickiej Dolinie Śmierci, niemal co chwilę słyszymy o sensacyjnych odkryciach. W maju też tak było.
– Uczestniczycie państwo w wydarzeniach o randze światowej– mówił 23 maja w Dolinie Śmierci archeolog dr Dawid Kobiałka, który wraz ze swoimi współpracownikami odnalazł szczątki kolejnych zamordowanych w tym miejscu podczas II wojny światowej.
Jedna z mogił, jak to wyliczył prokurator Andrzej Pozorski z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, to ok. 20 osób w wieku od 20 do 40 lat, najpewniej cywile, przy których znaleziono przedmioty, takie jak krzyżyk, medalik, orzełek, klucze do drzwi. Druga zawiera szczątki ponad 80 osób, na czaszkach niektórych z nich widoczne są otwory wlotowe od broni palnej. To mogą być pensjonariusze Krajowych Zakładów Opieki Społecznej, które mieściły się w obecnym Schronisku dla Nieletnich. Stamtąd przywożono ich na pola igielskie i rozstrzeliwano. – Mamy połowę – komentuje Dawid Kobiałka. – Miało ich być ponad 200, więc jeszcze nie wszystkich znaleźliśmy…
Poszukiwania tak jak poprzednio odbywają się pod nadzorem Instytutu Pamięci Narodowej. Z tego powodu konferencję prasową miał w pobliżu wykopów szef IPN dr Karol Nawrocki. Przypomniał, że niemieckie zbrodnie na Pomorzu dotyczą 400 miejscowości, a pochłonęły ok. 30 tys. ludzkich istnień. W powiecie chojnickim ostrożne szacunki to 500 osób. – Naszą misją jest odnalezienie zabitych – mówił. – Ludzie na to czekają. Wciąż mówimy o zbrodni, która nie doczekała się zadośćuczynienia. O reparacjach od Niemców, które się nam należą. Obecne prace przebiegają w dawnych transzejach (archeolodzy zrobili 28 wykopów) i zgodnie z deklaracją szefostwa IPN mają być kontynuowane. – Później będziemy chcieli przystąpić do identyfikacji indywidualnej– zapewnia Andrzej Pozorski, podkreślając jednocześnie ogromne zaangażowanie biegłych uczestniczących w ba- daniach szczątków. – To jedyny taki masowy grób na świecie, w którym znajdują się szczątki osób umysłowo chorych. Rzecz zupełnie wyjątkowa, część światowej historii– nie ma wątpliwości kierujący poszukiwaniami dr Dawid Kobiałka. – Tak naprawdę stoją państwo w miejscu kaźni. Pracowaliśmy tutaj od 28 kwietnia, nie po 8, ale po 10 i 14 godzin. Ale ta praca była tego warta. Dziękuję bardzo wszystkim, zwłaszcza współpracownikom z uniwersytetów z Rzeszowa i Łodzi.
Dlaczego jedyny taki masowy grób? Bo w obliczu końca wojny Niemcy zdążyli większość takich miejsc skutecznie zlikwidować – wykopać szczątki i spalić je. Tak, by nie pozostał ślad. Dziennikarze i goście mogli 23 maja obserwować prace archeologów w jednym z wykopów, gdzie znajdowały się dwa szkielety. Modlitwę zmówił w tym miejscu ks. proboszcz Janusz Chyła. W namiocie tuż obok miejsca prac badawczych umieszczono kilkadziesiąt trumienek ze szczątkami. Czekają na pochówek na cmentarzu ofiar faszyzmu w centrum miasta.
Dlaczego dopiero teraz?
Tych szczątków archeolodzy poszukiwali od początku swoich prac w Dolinie. Jak wynika z relacji Powiatowego Komitetu Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach, który zawiązał się zaraz po wojnie, by odnaleźć zabitych, ekshumować ich i godnie pochować, w 1945 r. „ekshumowano częściowo zwłoki starców i umysłowo chorych” (zapis w publikacji dokumentującej tamte działania „Chojnice 1939 – 1945” z 1947 r.). Dlaczego tylko częściowo? Tego chyba się już nie dowiemy. Być może warunki pogodowe uniemożliwiły prace (działo się to w listopadzie i w grudniu 1945), być może chodziło o to, by jak najszybciej urządzić choćby pokazowy pogrzeb ofiar. Jest to tym bardziej dziwne, że wówczas żyli jeszcze świadkowie, którzy byli w stanie określić dokładnie miejsce egzekucji i prawdopodobnego znajdowania się zwłok. Tacy, którzy dokładnie wiedzieli, co się stało w Krajowych Zakładach Opieki Społecznej i o czym możemy przeczytać w przytoczonej wyżej pracy.
I tak np. z relacji Jana Krausego wynika (protokół z 6 listopada 1945 r.), że ok. 20 października 1939 r. załadowano 219 chorych (z innych przekazów wynika, że było ich 250) na ciężarówki i po 20 osób wywożono do Doliny Śmierci. Krause także znalazł się w jednym z wozów (jako pielęgniarz pracujący w KZOS). Opowiedział, że Niemcy już przed wywózką ściągali z chorych ubrania i buty, zostawiając ich w bieliźnie. Na polach igielskich, tam, gdzie ciągnęły się rowy strzeleckie po kampanii wrześniowej, chorych ustawiano w szereg i rozstrzeliwano. Janowi Krause udało się uciec, zeznał jednak, że zna dokładnie miejsce kaźni i może do niego zaprowadzić.
Może rację mają więc ci, którzy twierdzą, że po prostu po wojnie były ważniejsze sprawy niż odkopanie wszystkich ofiar. Były też do zaspokojenia inne potrzeby finansowe.
Tak więc gdy w 2020 r. rozpoczęły się pierwsze poszukiwania archeologów w Dolinie Śmierci, to wbrew wielu nadziejom zakończyły się fiaskiem, jeśli chodzi o szczątki z 1939 r. Jak pamiętamy jednak, ekipa pod wodzą dr. Dawida Kobiałki namierzyła mogiłę zamordowanych i spalonych przez Niemców w 1945 r. Szacunkowo mowa jest o ok. 500 ofiarach. Wciąż jednak prowadzący badania w Dolinie Śmierci dr Dawid Kobiałka nie chciał spasować i promyk szansy pojawił się tuż przed oficjalnym zakończeniem prac. IPN wyraził zgodę, by pod koniec kwietnia 2024 r. wrócić do Doliny i spróbować jeszcze raz. Okazało się, że była to trafna decyzja.
Co dalej?
To nie koniec. Choć prace teraz się kończą, to archeolodzy wracają tu w lipcu. Wciąż bowiem brakuje wszystkich zabitych.
Niezależnie od efektu ich działań wiadomo, że 2 września odbędzie się pochówek szczątków – tych z 1945 r. i tych z 1939. Mają spocząć we wspólnej mogile na cmentarzu ofiar faszyzmu przy ul. Gdańskiej (przy pomniku z orłem). To będzie wielka uroczystość, prawdopodobnie z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Po konsultacjach z IPN wiadomo, że trumny ze szczątkami mają być w przeddzień pogrzebu eksponowane w bazylice mniejszej, gdzie odbędzie się msza św. żałobna i gdzie jednym z elementów uroczystości będzie wykonanie „Requiem”. Pochówek miałby być w niedzielę, poprzedzony konduktem przez miasto i ceremoniami na cmentarzu.
W pewnym sensie będzie to replika wydarzeń z 1945 r., które tak opisywał jeden z członków Powiatowego Komitetu Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich Wojciech Buchholz:
„(…) urządzono wspaniały pogrzeb w dniu Święta Niepokalanego Poczęcia dn. 8 XII 1945 r. Pogrzeb miał charakter manifestacyjny, brały w nim udział liczne rodziny pomordowanych. Obfitował w sceny wzruszające nawet najbardziej zatwardziałe serca. Udział społeczeństwa był liczny, mimo panującego mrozu i zawiei śnieżnej. Delegacje młodzieżowe i społeczne uczciły bohaterów w sposób szczególny – kwieciem i wieńcami. Kondukt posuwał się od kościoła w stronę cmentarza bohaterów. Przedstawiciele wszystkich stanów miasta nieśli na barkach trumny ze zwłokami, a trumien było 64. Straż honorową pełniła S.O.K. Kazanie żałobne wygłosił ks. proboszcz Czapliński, a wspomnienie pośmiertne wygłosili starosta powiatowy Rześniowiecki i kierownik szkoły Gliszczyński. Najbardziej wzruszającą sceną był apel poległych. W oczach pokrzywdzonych rodzin stanęły jakby żywcem postacie drogie umęczone, dawno zaginione a niezapomniane. Żałobną pieśnią „Lutni” i salwą honorową ukończono uroczystości żałobne.” („Chojnice 1939 – 1945”)
Komunikat IPN
Prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku w ramach prowadzonych śledztwa planują przeprowadzenie analogicznych czynności także w kilku innych wytypowanych już miejscach Pomorza Gdańskiego, gdzie mogą się znajdować zbiorowe mogiły ofiar zbrodni pomorskiej 1939 r.
Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku zwraca się z prośbą do wszystkich osób, których krewni stracili życie z rąk funkcjonariuszy i współpracowników III Rzeszy na terenie Chojnic oraz powiatu chojnickiego, o zgłaszanie się do IPN Oddział w Gdańsku w celu zdania relacji o historii swoich krewnych oraz ewentualnego udostępnienia materiału genetycznego do badań identyfikacyjnych.
Kontakt:
- Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, al. Grunwaldzka 216, 80-266 Gdańsk mail: komisja@ipn.gov.pl
- prok. Tomasz Jankowski, Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku
- dr Dawid Kobiałka, Instytut Archeologii Uniwersytet Łódzki
Tekst i fot. Maria Eichler
Reklama