Śmiercionośny biznes

17 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej Paweł Skutecki promował swoją książkę pt. „Trzecia Rzesza i koncerny farmaceutyczne”. To już druga w ostatnim czasie historyczna pozycja fundacji „Będziem Polakami”, która trafia do czytelników.

W serii Mroczne Sekrety Historii dostaliśmy opowieść o eksperymentach medycznych w niemieckich obozach w czasie II wojny światowej i o roli, jaką odegrały w nich koncerny medyczne. – To nie był wynalazek tej wojny – przypominał Skutecki. – Wcześniej eksperymenty robiono na zwierzętach, na psychicznie chorych i na więźniach. Lekarze wierzyli Hitlerowi, wielu było w NSDAP. Niektórzy uważali, że przebywający w obozie i tak muszą umrzeć, więc właściwie wszystko im jedno, to była wolna droga do eksperymentowania.

Droga przez mękę

Mimo że wydaje się to niemożliwe, przeżyło kilkanaście tysięcy więźniów obozów faszerowanych środkami farmakologicznymi, kłutych zastrzykami z koktailem rozmaitych kompozycji zarazków. Po wojnie próbowali uzyskać odszkodowania za to, czego doświadczyli i co zrujnowało ich zdrowie. Ale była to droga przez mękę. Praktycznie brakowało jakiejkolwiek dokumentacji z medycznych czy pseudomedycznych działań personelu obozowego. Nie było się do czego odwołać i na czym oprzeć. Odwołania trwały lata, nie wszyscy doczekali zadośćuczynienia.

Autor przede wszystkim bazował na ich zeznaniach i wspomnieniach, posiłkując się dostępną literaturą, nader skąpą. – Te koncerny działają do dziś – mówił. – Nigdy nie powiedziały, w czym brały udział. Ich archiwa są zamknięte.

Etyka i medycyna

Jak dodaje Skutecki, tylko siedmiu lekarzy zostało straconych w wyniku procesu norymberskiego. Część popełniła po wojnie samobójstwo, być może niekoniecznie samodzielnie dochodząc do wniosku, że pora pożegnać się z tym światem (autor wskazuje na rolę tajnych służb Izraela). Inni zmienili nazwiska, wyjechali do bardziej egzotycznych krajów i spokojnie sobie tam żyli, robiąc mniejszą lub większą karierę.

– A efektem procesu w Norymberdze było to, że ustalono zasady, na jakich można przeprowadzać etyczne eksperymenty medyczne – podkreśla autor książki.

– Nie można ich więc robić bez świadomej zgody zainteresowanych. Bulwersujący temat sprowokował dyskusję, nie bez wątków współczesnych (Covid- 19 i szczepienia), ale Skutecki dystansował się od analogii i porównań. Ze smutkiem zauważył, że nie może podać żadnego przykładu, by obozowe eksperymenty medyczne doprowadziły do jakiegoś odkrycia czy przełomu w nauce, co mogłoby (?) zaważyć na ich ocenie. Wręcz przeciwnie, przeprowadzano je często bez dbałości o jakiekolwiek procedury i bez zachowania standardów.

Były więc tylko rodzajem tortury, o nieco mniejszym kalibrze niż uśmiercenie ludzi gazem, palenie ich żywcem, czy topienie noworodków w kloace.

Tekst i fot. Maria Eichler

przez redakcja

Reklama

pompy ciepła chojnice

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.