☐ Twarze z przeszłości – Wilhelm Müller
Miłośnik kultury japońskiej
Wychowankowie pruskiego gimnazjum w Chojnicach mieli różnorodne zainteresowania związane ze sposobem spędzania czasu wolnego. Niektórych pasjonowały muzyka i śpiew, innych prace ogrodnicze, jeszcze innych pomnażanie zbiorów kolekcjonerskich. W gronie absolwentów gimnazjum chojnickiego byli też późniejsi myśliwi, miłośnicy astronomii czy kultury orientalnej. Niektórzy wychowankowie gimnazjum chojnickiego zajmowali się hobbystycznie hodowlą, np. psów myśliwskich (lekarz Jan Karol Łukowicz) czy koni (ziemianin Mieczysław Chłapowski). Jako ciekawostkę możemy podać, iż słynnym w powiecie grudziądzkim hodowcą drobiu był ks. Franz Hellwig, proboszcz w Grucie.
Ogrodnicy i hodowcy
Liczne grono absolwentów Gimnazjum Chojnickiego interesowało się ogrodnictwem i sadownictwem. Twórcami nowych założeń ogrodowych i parkowych byli m.in. księża Roch Wirkus (kolega z oddziału klasowego Floriana Ceynowy) w Krajence k. Złotowa i Marceli Piechowski w Wudzynie k. Bydgoszczy. Miłośnikiem uszlachetnionych roślin ozdobnych był ks. Józef Grünholz, proboszcz w Sianowie słynącym z sanktuarium na północy Kaszub.
Pasjonat latawców
Posiadaczem nietypowej kolekcji był Wilhelm Müller. Pochodził on z Chojnic, urodził się w rodzinie miejscowego złotnika i jubilera. Po maturze w 1892 r. podjął studia prawnicze, które zwieńczył uzyskaniem stopnia naukowego doktora na uniwersytecie w Erlangen. Podczas studiów zainteresował się językiem japońskim, którego uczył się w berlińskim Seminarium Języków Orientalnych. Do seminarium wstępowali przede wszystkim kandydaci do podjęcia pracy w służbie kolonialnej i dyplomatycznej.
Po osiągnięciu stosownych kwalifikacji W. Müller za- trudniony był w niemieckich konsulatach w Japonii; został ponadto tłumaczem języka japońskiego. W związku z pełnionymi funkcjami dyplomatycznymi opracowywał i przesyłał do kraju specjalistyczne raporty, również niejawne, na temat japońskiej gospodarki oraz handlu i przemysłu. Mieszkając w Japonii, dobrze poznał też kulturę tego kraju. Szczególnie zainteresowały go latawce, cieszące się wielką estymą wśród Japończyków. Konstrukcji i obsłudze tych osobliwych statków powietrznych poświęcił publikację w języku niemieckim. Dr Wilhelm Müller zgromadził pokaźną kolekcję 68 latawców, którą podarował później Linden-Museum w Stuttgarcie.
Po wybuchu I wojny światowej W. Müller został przeniesiony służbowo do pracy w konsulatach niemieckich w Stanach Zjednoczonych. Tam prowadził również działalność wywiadowczą. W 1917 r. został komisarycznym konsulem w Quito w Ekwadorze, a następnie wyjechał do Kolumbii i Wenezueli. Po zakończeniu wojny wrócił do Niemiec i pracował w Urzędzie Migracyjnym Rzeszy oraz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie kierował referatem ds. Japonii. Zamieszkał w niewielkiej miejscowości w okolicach Poczdamu. Zmarł w 1936 roku.
Reklama