☐ Drażetki, których lepiej się wystrzegać
Doskonale znamy popularne drażetki (…..) powleczone otoczką cukrową. Osiągnęły one sukces głównie dzięki marke- tingowi skupionemu na ich kolorze. W samym użyciu barwników nie ma nic skandalicznego. Już w starożytnym Rzymie mędrcy powiadali: „Jemy oczami w takim samym stopniu co ustami”.
Piękno kolorów
Prawdziwą przyjemnością jest patrzeć na żółte curry, puree z marchewki, kosz pełen ciemnych jagód, sok malinowy… etc. Jednak producent wspomnianych wyżej drażetek, aby uzyskać pełne spektrum psychodelicznych kolorów, postawił w pełni na … sztuczne barwniki. Już od 1976 roku organizacje konsumenckie alarmują opinię publi- czną, sporządzają petycje i próbują wywrzeć nacisk na producenta, aby zaczął korzystać z naturalnych barwników. W ostatnich latach coś powoli drgnęło … ale zmiany w dużej mierze zależą od kraju. Firma produkująca drażetki nie używa tych samych składników w każdym z państw. Na przykład w USA wykorzystywane barwniki są bardzo szkodliwe, podczas gdy w Europie nieco zmieniono ich paletę.
Barwnik czerwony: zakazany już w latach 70-tych
Firma produkująca drażetki już w 1976 roku w wyniku nałożonego zakazu wycofała kolor czerwony. I nie bez powodu, bo czerwony barwnik amarant E123 jest klasyfikowany jako „prawdopodobnie lub zdecydowanie” rakotwórczy. Ale w 1986 ro- ku przywrócono czerwone drażetki z użyciem innego sztucznego barwnika: czerwieni allura E129. Z tym barwnikiem nie ma żartów. Przyczynia się on m.in. do nadpobudliwości u predysponowanych do niej dzieci.
Obecnie – m.in. w Polsce – czerwone drażetki uzyskuje się z użyciem naturalnego barwnika – kwasu karminowego E120, znanego również jako koszenila. Ale warto wiedzieć, że otrzymuje się go z małych czerwonych owadów, żerujących na kaktusach w Meksyku. W Europie barwnik ten można znaleźć w wielu produktach żywnościowych: m.in. w napojach Oasis, napojach alkoholowych, czy … niektórych parówkach.
Barwnik niebieski: najgorszy ze wszystkich
Istnieją dwa sztuczne barwniki niebieskie: indygotyna (E132) i błękit brylantowy FCF (E133). Pierwszy z nich to barwnik bazujący na ropie naftowej. Przyczynia się on do rozwoju anormalnych komórek (dokładniej: guzów mózgu u zwierząt doświadczalnych) oraz powoduje nadpobudliwość u dzieci.
Spożywanie błękitu brylantowego FCF (E133) wywołuje nowotwory złośliwe u zwierząt doświadczalnych. Wśród ludzi na baczności z tym kolorem powinny się mieć osoby wrażliwe na aspirynę. E133 powoduje reakcje alergiczne i podejrzewa się, że – podobnie jak inne barwniki – powoduje nadpobudliwość u dzieci. W Polsce wykorzystuje się tylko jeden nie- bieski barwnik – błękit brylantowy: FCF5 (E133), który jest jednak … szkodliwy dla zdrowia !
Barwnik żółty: rozwiązanie jest dość proste
Barwnik żółty stosowany w produkcji omawianych drażetek to: żółcień pomarańczowa E110. Jest to kolejny bardzo szko- dliwy dla zdrowia barwnik.
Kojarzy się go z:
· nowotworami (guzami nerek),
· nadpobudliwością
· uszkodzeniami chromosomów,
· biegunką,
· nudnościami,
· bólami brzucha,
· reakcjami alergicznymi,
· zapaleniami błony śluzowej nosa (katarem),
· pokrzywką,
· migrenami,
· obrzękami skóry.
Odradza się go przede wszystkim dzieciom !
W Norwegii i Finlandii barwnik E110 jest zakazany !
Natomiast w Polsce – na szczęście – został on zastąpiony przez E100, czyli kurkuminę.
Czy więc są kolory (barwniki) bezpieczne ?
Wśród omawianych drażetek można znaleźć drażetki w kolorze zielonym, pomarańczowym i brązowym. Jednak ich etykieta nie wspomina o tych kolorach. Jeśli przypomnimy sobie lekcje plastyki w szkole to uświadomimy sobie, że trzy pod- stawowe kolory to: czerwony, niebieski i żółty. Mieszając je można uzyskać wszystkie kolory tęczy, np.:
· zielony = niebieski + żółty,
· pomarańczowy = czerwony + żółty,
· brązowy = niebieski + żółty + dużo czerwonego.
Zatem wszystkie inne kolory omawianych drażetek to … mieszanka szkodliwych barwników syntetycznych, których należy unikać.
Najgorszy dla zdrowia składnik drażetek
Aby warstwa koloru na zewnątrz drażetki lepiej się utrzymywała, biała cukrowa powłoczka (m.in. w polskich drażet- kach) zawiera biały pigment: dwutlenek tytanu E171. Od dawna wiadomo, że jest on najprawdopodobniej rakotwórczy dla ludzi. Ale w ostatnich latach zaczęto go wykorzystywać w nanocząsteczkach niewidocznych gołym okiem ! Można go zna- leźć nie tylko w omawianych drażetkach, ale także w gumach do żucia, pastach do zębów i filtrach przeciwsłonecz- nych.
Te mikroskopijne nanocząsteczki pokonują wszystkie filtry i bariery ludzkiego ciała: płuca, wątrobę, skórę … Docierają wszędzie, w tym do mózgu.
Czy zagrożenie jest realne ?
Faktem jest, że ilość m.in. dwutlenku tytanu w każdej drażetce pozostaje bardzo mała. Jednak problem polega na tym, że wszelkie barwniki są absolutnie wszędzie, a zwłaszcza tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy: np. w wędzonych rybach, wędlinach, skórce żółtych serów … i wielu innych przetworzonych produktach.
Zatem dawki się kumulują !
Trzeba przyznać, że naukowcy są przytłoczeni złożonością efektów takich „mieszanek”. Dlatego z czystej ostrożności najlepiej jest unikać lub przynajmniej ograniczać spożycie produktów zawierających sztuczne barwniki.
Więcej informacji uzyskasz podczas wizyty w naszej poradni dietetycznej.
Zapraszam !
Sabina Budkiewicz – dietetyk kliniczny
Więcej artykułów przeczytasz na stronie www.geminichojnice.pl w zakładce „Twój dietetyk – zdrowie od kuchni”
Reklama