☐ Buty i piłki dla dzieciaków z Ukrainy
Wojna w Ukrainie nadal trwa. – Możemy być zmęczeni – mówi Dawid Sikorski,
prezes stowarzyszenia Pomocomocni w Chojnicach. – Pomaganie może nie
przychodzić nam tak łatwo. Ale przecież cały czas udaje się zrobić coś dobrego.
Sikorski był 30 maja gościem w ratuszu. Ocenił, że miasto i gmina są dobrze zorganizowane
i potrafią pomagać Ukraińcom, którzy przebywają w naszym powiecie. Jego
stowarzyszenie nie zwalnia także. Są nowe pomysły i nowe inicjatywy. Po powstaniu
świetlicy „Parasolka”, która teraz opiekuje się 69 dziećmi i ma trzydziestkę chętnych
do nauki j. polskiego, nadal do Ukrainy płyną dary z Chojnic.
Do domu dziecka Ostatnio chojniczanie z Pomocomocnych
odwiedzili trzy domy dziecka w okolicach Lwowa. Zawieźli prezenty i przyjrzeli
się sytuacji. – W jednym z tych domów dziecka spotkaliśmy dzieci, które straciły rodziców
albo nie wiadomo, co się z nimi stało – opowiada Sikorski. – W kolejnym są dzieci z niepełnosprawnościami. Jest tam ciężko, brakuje wszystkiego. Dlatego stowarzyszenie zamierzało wyekspediować kolejny transport, tym razem tir miał zabrać to, co sprawi radość dzieciom, nie tylko ciuchy, nie tylko buty, także gry i zabawy, piłki, siatki do badmintona czy do bramek. Ale nadal potrzebna jest też żywność i środki higieniczne dla mieszkańców terenów bardziej dotkniętych wojną niż Lwów.
Akcja Pomocomocnych była reklamowana w szkołach, zbiórka darów trwała do 9 czerwca. Bo 10 czerwca tir miał ruszyć w drogę. I to nie jest koniec. Kolejne transporty w planie. Prezes Pomocomocnych cieszy się, że we Lwowie pozytywnie reagują na chojnicką pomoc. – Będzie także zaproszenie do
Lwowa dla naszych samorządowców, żeby im podziękować za postawę mieszkańców – dodaje Sikorski. Oddaj pralkę albo lodówkę Jak dodaje Sikorski, stowarzyszenie poszerzyło zakres pomagania. Dociera też do rodzin w Chojnicach, których nie stać na wszystko, a potrzebują np. lodówki czy pralki. – Ponad 25 rodzin już zaopatrzyliśmy – informuje Sikorski. – Więc jeśli ktoś ma zbędny, ale sprawny sprzęt, to namawiamy do współpracy z nami i z MOPS, bo ta akcja jest organizowana przez nas wspólnie.
Więc jeśli będziecie robić porządki, to może warto zerknąć, czy coś z tego, co chcecie wyrzucić, może się jeszcze komuś przydać. A nuż ktoś będzie miał z tego pożytek.
Tekst i fot. Maria Eichler
Reklama