☐ Dj Kuba. Wschodząca Gwiazda Disco Polo
Może na początek kilka słów o sobie
Krzysztof Klonowski, urodzony w Chojnicach, chodziłem do szkoły podstawowej nr 7 potem szkoła średnia, z zawodu ekonomista, handlowiec a obecnie DJ-ej. Zainteresowania to głównie muzyka i grafika. W domu dwie córeczki: Kinga dwanaście lat i Zuzanna pięć oraz żona Joanna.
Kiedy rozpocząłeś karierę w show biznesie? Jak długo jesteś na chojnickim rynku muzycznym?
Już w podstawówce jakieś dyskoteki się grało, ale w tym czasie słabo było ze sprzętem. Potem zadzwoniła kuzynka z pytaniem „Czy firmówki dla ”Eskulapa” nie zagram”. Mówię jak pożyczę sprzęt nagłaśniający to zagram. No i tak to się zaczęło. A potem, z dziesięć lat temu, to już zająłem się tym zawodowo.
Teraz masz już własny sprzęt?
Tak. Pierwszy był używany. Później dostałem dotację z urzędu pracy jako bezrobotny i dzięki niej miałem możliwość rozwinięcia się sprzętowo. Uważam, że te pieniążki które Unia daje pozwalają się rozwinąć.
A twój pseudonim sceniczny? DJ Kuba kojarzy się z Jakubem a nie z Krzysztofem?
Kiedyś pracowałem jako przedstawiciel handlowy w firmie „Maspex” i sprzedawałem „Kubusie” i wołali na mnie Kubuś. Jak zacząłem grać więcej to myślę – „wszyscy mają pseudonim artystyczny, muszę mieć i ja”, od imienia nazwiska byłoby dziwnie więc zostałem DJ Kuba.
Dlaczego wybrałeś właśnie taki rodzaj muzyki? Dlaczego Disco Polo?
Chyba ze względów wokalnych. Poziom kształcenia muzycznego w szkołach w moich czasach nie był za wysoki, a na dodatkowe lekcje instrumentu czy rytmiki nie było mnie stać. Więc spróbowałem swoich sił w muzyce tanecznej, prostej i rytmicznej, takiej dla ludzi. Niemcy mają ‘heimatmelodie”, amerykanie „country” a my Disco Polo.
Łatka „tandety” powoli odkleja się od nurtu disco polo. Cieszysz się, że w końcu muzycy zaczynają być traktowani poważnie?
Tak, tym bardziej, że muzyka disco polo idzie coraz bardziej w „dance”. Trochę szkodzi tu bariera językowa, śpiewamy po polsku bo to jest nasz język, ale gdyby ten sam utwór w wersji anglojęzycznej wypuścił ktoś w Niemczech to byłby Hit mimo, że śpiewają o butach lub zakupach.
Oprócz grania „imprez” zaistniałeś jako wokalista i nagrałeś w zeszłym roku swój pierwszy teledysk. Jak do tego doszło?
Pierwszy teledysk był realizowany w Charzykowie z pomocą znajomych i przyjaciół. Na napisanie muzyki dał się namówić Piotr Domozych. Słowa są moje, trochę z pomocą znajomych. Tłem było jezioro charzykowskie i dzięki temu można było pokazać piękno naszych stron, których ja jestem maniakiem. Teledysk po pół roku ma prawie 80 tys. odsłon na You Tubie. Poza tym leciał w trzech telewizjach.
A drugi teledysk?
Realizowaliśmy go w pensjonacie „Diadem” w Jerzmionkach 18 maja. Muzyka skomponował także Piotr Domozych, a słowa napisała moja koleżanka Basia. Pierwszy teledysk był bardziej o mnie, natomiast ten drugi to już bardziej jest dla ludzi. Zrobiliśmy go w taki sposób by każdy mógł się z nim identyfikować, by mógł do słów dopisać własną historię.
Jak sobie radzisz z finansowaniem tych produkcji?
Poprzez znajomych i przyjaciół. Sponsorzy jak widzą, że się coś dzieje, że coś w tych Chojnicach robimy, że zaryzykowałem i nie bałem się tej „dopinki” disco polo, to złapałem u nich taki „plus” i daliśmy radę.
Teledyski Disco Polo kojarzą się głównie, oprócz muzyki, z bardzo ładnymi dziewczynami. Jak je znajdujesz?
Tu jest ciężko powiem ci szczerze. Najczęściej daję ogłoszenie. Ale jest ciężko. Na początku jest strasznie dużo chętnych, a w momencie kiedy rano trzeba zacząć kręcić to duża część boi się wystąpić, po prostu nie pojawia się na planie.
Czy planujesz covery kultowych polskich utworów?
Nie – nie planuję. Nie będę poprawiał tego co zostało dobrze zrobione. Pewnych tematów w muzyce się nie rusza. Raczej będę szedł w kierunku klipów autorskich.
Dlaczego nie słychać twojej muzyki w lokalnym radiu Weekend?
Głównym nurtem w radiu weekend jest pop i rock, i może dlatego zupełnie pomija się tam lokalnych artystów innych nurtów.
To kto ci najbardziej pomaga w promocji?
Dzięki znajomemu w firmie CT Media, który został moim menagerem, moja muzyka promowana jest w naszym regionie i poza nim jeśli chodzi o organizację koncertów i imprez. Najbliższe duże moje imprezy odbędą się 7 lipca w Wojtalu podczas „Święta pstrąga” oraz 17 lipca podczas „Dni Rytla”.
Jakie masz plany artystyczne na najbliższą przyszłość?
Uzbieranie swojego materiału autorskiego i koncerty bo z tego można trochę uzyskać „na chlebek”. W disco polo jest tak, że 6-7 utworów własnych, dwa remiksy i jest płyta.
Dla kogo najchętniej grasz?
Dla dzieci. Uwielbiam dzieci i imprezy z nimi. A poza tym wesela, firmówki, czterdziestki, osiemnastki i co sobie zażyczycie.
Co chciałbyś powiedzieć Chojniczanom?
Realizujcie swoje marzenia i nie bójcie się wyp
Reklama