☐ Poznaj swojego radnego – Bogdan Kuffel

Kilka słów o sobie. 

Rodowity Chojniczanin, wykształcenie wyższe uniwersyteckie, specjalność muzealnictwo. W latach 1978 – 83 pracowałem w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie jako kierownik oddziałów, Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej w Stębarku i Galerii Sztuki w Olsztynku. Od roku 1984 nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym im. Filomatów Chojnickich. Żona Krystyna, syn Damian, córka Agnieszka i wnuczki Jagoda i Hania i duma dziadka wnuk Kacper.

Jak długo jest Pan radnym? Jakie są Pana największe osiągnięcia w poprzednich kadencjach? Z czego jest Pan szczególnie dumny? 

Jestem radnym czwartą kadencję. Praca w radzie to nie solowe działania, ale praca w zespole w celu realizacji założeń programu z jakim się szło do wyborów. Z czego jestem szczególnie dumny? Z faktu, że praca zawodowa i społeczna daje mi cały czas satysfakcję i zadowolenie tym większe im bardziej jest akceptowana przez odbiorców.

Jakie są największe problemy mieszkańców dzielnicy, którą Pan reprezentuje?

Problemem mieszkańców są drogi. Nadal gruntowe Sobierajczyka i Krasickiego, brak kontynuacji ścieżki rowerowej od parku do ulicy 14 lutego i emisja co2 w wyniku ogrzewania domków węglem w sezonie jesiennozimowym. Należałoby stworzyć uregulowania prawne w celu opalania domów gazem, ale z zachętą dla mieszkańców. Ponadto problemy mieszkańców to też i moje problemy, bo mieszkam na tym osiedlu.

Jak często spotyka się Pan ze swoimi wyborcami. Jak mieszkańcy mogą się z Panem kontaktować. 

Z mieszkańcami spotykam się na ulicy i mam dyżury w ratuszu. Można też napisać do mnie e-mail. (albrzozowa@wp.pl)

Jakie są według Pana największe i obecnie najpilniejsze potrzeby naszego miasta?

Problemy to poza drogami i deszczówką remont Chojnickiego Centrum Kultury i związany z tym brak kina. Należy zrównoważyć nakłady na kulturę i sport.

Co Pan sądzi o projekcie chojnicko-człuchowskiego miejskiego obszaru funkcjonalnego. Czy powinniśmy dążyć do utworzenia dwu-miasta.

MOF ma sens tylko wtedy jeżeli możemy coś ugrać dla obu miast – Człuchowa i Chojnic. Ale do utworzenia dwumiasta bym nie dążył bo to wiąże się z zawłaszczeniem czyjejś integralności i samodzielności, jednego z partnerów. Współpracować i uzupełniać się tak, ale łączyć się nie.

Gdyby udało się pozyskać dodatkowe, nieprzewidziane środki finansowe, powiedzmy 10 milionów złotych, na co by je Pan wydał?

Gdybym miał do dyspozycji takie pieniądze to wydałbym je na: budowę drugiej sali kinowo-teatralnej, krytego lodowiska, uporządkowanie drugiej części parku 100-lecia – np. miasteczko rowerowe, park linowy lub ściankę wspinaczkową. W fosie miejskiej stworzyłbym nową scenę, siedziska i ewentualnie zadaszenie.

Jak duży, według Pana, wpływ na opinię mieszkańców miasta mają media internetowe? Czy czyta Pan na bieżąco informacje zamieszczane na chojnickich portalach? 

Nie wiem jaki mają wpływ media internetowe ponieważ ich nie czytam.

Jakie ma Pan plany działania na najbliższą przyszłość. Czym chce się Pan zająć? 

Przetrwać remont Chojnickiego Centrum Kultury i znaleźć lokum na salę kinowo-teatralną. Sukiennice są wspaniałe, ale to stwarza ograniczenia repertuarowe i ekranowosprzętowe. Po prostu to nie jest cyfra.

Jakie ma Pan hobby? Jak Pan wypoczywa i jakie sporty uprawia? 

Zbieram medale, stare podręczniki do historii, kocham X muzę, zbieram wszystko co dotyczy Grunwaldu, fascynuje mnie XV wiek i rekonstrukcje, interesują mnie losy mojej rodziny w przeszłości, dotarłem do przodka, który walczył w bitwie pod Sadową w 1866. Jak wypoczywam? Wypoczynek czynny to piesze wędrówki czasami rower i codziennie basem. A biernie: czytam książki.

Czy planuje Pan wystartować w następnych wyborach?

Start w przyszłych wyborach to kwestia zdrowia, choroba uczy pokory i niezbadane są wyroki Boskie.

Co chciałby Pan powiedzieć Chojniczanom?

Żyjcie z sensem, z pożytkiem dla siebie i dla innych